aaa4 |
Wysłany: Czwartek 11:21, 25 Paź 2018 Temat postu: 21 |
|
-Musimy ja jakos z tego wyciagnac - rzekl Ben.
-Co to znaczy "my"? - spytala Natalie. - Nie jestes w formie do walki.
-Zrobie tyle, ile bede mogl. Za daleko w to wszedlem, zeby sie teraz wycofac. Pomozcie mi wstac.
Wyciagnal reke, a Luis bez wysilku postawil go na nogi. Zakrecilo mu sie w glowie, lecz przytrzymawszy sie sciany, zdolal ustac.
-Kochany, dzielny i w dodatku twardy - powiedziala Natalie. - Doskonale. W porzadku. Jest nas dwoje, plus Luis, jego dziewczyna Rosa i jeszcze jeden facet z wioski, o ktorym Luis mowi, ze mozna na niego liczyc. Znasz sie na strategii Wojennej?
-W college'u mialem z tego przedmiotu piatke. Czy wystarczy mi czasu, zeby przywiezc ci swiadectwo?
-Mysle, ze jest nas piecioro, Luis - powiedziala Natalie, wskazujac na Bena.
Zamiast odpowiedziec, Luis podszedl do Tokimy i cos jej szepnal. Kiwnela glowa, zabrala male, plastikowe wiadro i poszla w las.
-Tokima leczy ludzi od wielu lat - powiedzial. - Moze nawet od osiemdziesieciu. |
|